Napadli na starszego mężczyznę, trafili do aresztu

W minioną środę dyżurny śremskiej policji otrzymał zgłoszenie, że za ogródkami działkowymi przy ul. Farnej nad starorzeczem rzeki Warty, częściowo w wodzie stoi samochód osobowy. Dzielnicowy, który pojawił się na miejscu potwierdził zgłoszenie. W międzyczasie ustalono, że auto należy do 81-letniego śremianina.

Funkcjonariusz udał się do domu mężczyzny, a kiedy nikt nie otwierał, uznał, że należy dostać się do środka. Dzielnicowy wraz córką mężczyzny dokonali drastycznego odkrycia. Starszy mężczyzna leżał na podłodze z licznymi śladami pobicia na ciele. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, ale ze względu na jej chwilową niedostępność, kolejny raz z pomocą pospieszyli strażacy. 81-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala. - Sprawcy zadawali pokrzywdzonemu uderzenia łomem po całym ciele, dusili go paskiem od spodni, skrępowali kablem ręce oraz grozili pozbawieniem życia - informuje prok. Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Jeszcze tego samego dnia, dzięki policyjnemu czworonogowi, mundurowi zatrzymali dwie osoby w jednej z kamienic przy ulicy Farnej. Okazało się, że ten trop był fałszywy. Młodzi mężczyźni wsiedli do pozostawionego samochodu podczas wędkowania.

Właściwych napastników udało się ująć w czwartek i niedzielę. - Do pierwszego z nich doprowadziły ustalenia policjantów zespołu ds nieletnich, którzy 13 marca, tuż przed godz. 19.00, wspólnie z kryminalnymi w Konarzycach zatrzymali 24-letniego Alberta J., wcześniej notowanego za przestępstwa przeciwko mieniu. Na trop drugiego sprawcy wpadli dzielnicowi, którzy 16 marca, tuż przed godz. 22.00, wspólnie ze śremskimi antyterrorystami weszli do jednego z pomieszczeń w Śremie. Tam ukrywał się 23-letni Karol U., wcześniej notowany, sprawca poważnych przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu - mówi nadkom. Ewa Kasińska, rzecznik śremskiej policji.

Według źródeł lokalnej telewizji Relax, 23-latek ukrywał się na poddaszu jednej z kamienic przy ulicy Piłsudskiego. Wcześniej odbywał karę pozbawienia wolności za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Jeden z mężczyzn miał też pracować u 81-letniego Stanisława J.

Przestępcy oprócz auta ukradli telewizor, biżuterię oraz zegarek i piłę spalinową. Część łupów pozostawili nad rozlewiskiem Warty, a stamtąd najprawdopodobniej ktoś je ukradł. Według informacji telewizji Relax, napastnicy bez powodzenia próbowali utopić samochód po tym, jak wcześniej znaleziony na niego kupiec, rozmyślił się.

Mężczyznom grozi od 3 do 12 lat więzienia. Sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.