Pijany, bez prawa jazdy jeździł po Śremie

Jeżeli facet miał 2,5 promila to znaczy, ze musiał pić na umór. Żaden zdrowy facet (chory też nie) po 1,2,3, a nawet 4 piwach nie ma 2,5 promila. Gościu musiał wypić duszkiem przynajmniej 0,5L czystej wódki. Pokażcie mi kogoś normalnego, kto tyle wychleje i siada za kółko. Normalny człowiek po setce wódki czuje się już lekko dziabnięty. Po ćwiartce większość już ma powoli dość. Po pół litra zdecydowana większość już szuka kibla i to tzw. CHODEM TANECZNYM. Dlatego też uważam, że w takim przypadku nie powinno być w ogóle rozprawy sądowej. Powinna policja mieć ustawowo możliwość zabrania PJ już dożywotnio, bez żadnej rozprawy.

Ciekawy jestem jak byście prawili na temat konfiskaty pojazdu, gdybyście pożyczyli koledze auto na dojazd do pracy (jego w warsztacie), a on by sobie strzelił lufę w robocie i w drodze powrotnej by go złapali w waszym aucie.

sugerowałbym karać w sposób starożytnych rzymian. kastracja dwoma kamieniami

W borgowie też jezdzi gościu bez uprawnień fordem i mu się udaje po co się uczyć , drugi golfem stale na banii narąbany ma się to szczescie , a policja gdzie jest ...

konfiskata odpada bo samochód nie zawsze jest własnością sprawcy nadto może to być pojazd warty zbyt mało, grzywna np. w widełkach od 10.000 do 50000 zł.

A czy konfiskata pojazdu, to nie uderzenie po kieszeni?? i do tego bezwzględnie publikacja danych osobowych, bym mógł wiedzieć przed kim mam chronić swoich najbliższych i na kogo zwracać uwagę i bacznie się przyglądać , czy nie próbuje kolejny raz pijany wsiadać do auta. Ponad to pijanemu nikt nie pożyczy auta jak będzie miał świadomość, że może mu go skonfiskują. Poza tym karał bym jeszcze wspólnych kolesi od biesiady jeżeli po takowej jeden z uczestników odjeżdża autem a pozostali nie reagują.

moja propozycja - wysokie kary grzywny nie więzienie nie konfiskata pojazdu, nic tak nie boli jak uderzenie po kieszeni w zakresie sprawców takich czynów.