Budka z kurczakami z rożna w ogniu

Służby odebrały zgłoszenie o płonącej budce przy ul. Szkolnej kilkanaście minut po godzinie 10. Do akcji niezwłocznie wyruszyły dwa zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej ze Śremu oraz policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego. Pracownicy marketu Intermarche niezwłocznie ewakuowali cały obiekt. Gdy służby pojawiły się na miejscu, ogień trawił już całą budkę, w której sprzedawano kurczaki z rożna. 

Strażacy natychmiast przystąpili do obrony zagrożonego marketu i gaszenia ognia. Świadkowie poinformowali, że pożar najprawdopodobniej zaczął się od eksplozji, podczas której poparzony miał zostać mężczyzna. Strażacy przeszukali okolice, lecz nikogo nie znaleziono. Informację o tym, że osoba poszkodowana najprawdopodobniej oddaliła się z miejsca akcji przekazano policji. Zadysponowano także dodatkowy zastęp z wodą z OSP Żabno.

Działania nie były łatwe, bo wewnątrz budki gastronomicznej znajdowały się cztery 11-kilogramowe butle z gazem propan-butan, które groziły wybuchem. Szczęśliwie do eksplozji nie doszło, a znajdujący się w butlach gaz w większości wypalił się w trakcie pożaru. Strażacy przy pomocy trzech prądów wody stłumili płomienie i nie dopuścili do dalszego rozwoju pożaru. Po ugaszeniu ognia spaloną budkę oraz cały market Intermarche sprawdzono przy pomocy urządzeń pomiarowych - miernika wielogazowego oraz kamery termowizyjnej. W markecie pojawił się dym, dlatego obiekt przewietrzono z wykorzystaniem agregatu oddymiającego.

Pożar doszczętnie zniszczył budkę i uszkodził elewację marketu. Udało się jednak zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na halę marketu. Straty wstępnie oszacowano na 180 tysięcy złotych, natomiast mienie jakie udało się uratować określa się na kilka milionów złotych. 

Z ustaleń policjantów wynika, że kobieta pracująca w mobilnym lokalu gastronomicznym nie mogąc wymienić butli z gazem poprosiła o pomoc klienta. Jak informuje Oficer Prasowa śremskiej Policji, nadkom. Ewa Kasińska - "Wszystko wskazuje na to, że podczas wymiany butli z gazem nastąpiło rozszczelnienie butli i doszło do pożaru mobilnego lokalu gastronomicznego. Kiedy z butli zaczął ulatniać się gaz kobieta szybko opuściła przyczepę, a mężczyzna tego nie uczynił i doznał obrażeń ciała, a następnie oddalił się. Na miejscu zdarzenia pojawił się brat poparzonego, który poinformował mundurowych o tym, że poparzony mężczyzna przebywa w jego mieszkaniu". Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego udali się do tego mieszkania i wezwali pogotowie ratunkowe do poszkodowanego mężczyzny. Został on zabrany do śremskiego szpitala. Sprawę dalej badają i wyjaśniają Kryminalni.