Wracamy wkrótce...

Poniedziałek, 03 lipca 2017 (19:42), aktualizacja: 03.07.2017 (19:44)

Ktoś strzelał do psa z wiatrówki?

Do naszej redakcji dotarł smutny apel o pomoc w ujęciu sprawcy postrzelenia psa, do którego miało dojść w Psarskim w minioną środę, 28 czerwca. Publikujemy treść tej wiadomości
"Do szokującego zdarzenia doszło kilka dni temu w Psarskim na ulicy Sikorskiego  a dokładnie w środę 28 czerwca. 
Maniek – to mały pies, mieszaniec ważący zaledwie 9 kg. W tym roku skończył 14 lat. Do zdarzenia doszło bardzo blisko domu, warto dodać że jest to typowe osiedle domów jednorodzinnych. Nie było go zaledwie kilka minut i ciężko stwierdzić jak daleko mógł się oddalić. Wrócił bardzo wystraszony. - Początkowo myślałam, że się czegoś lub kogoś wystraszył - mówi właścicielka. Jednak po pewnym czasie zauważyłam krew w mieszkaniu – po szybkim sprawdzeniu czy wszystko w porządku z psiakiem, zauważyłam iż boli go przednia lewa łapka. Była opuchnięta i nie pozwolił się dotknąć.  Obrzęk jednak się powiększał, zaczął wyglądać coraz gorzej. Pies wymiotował i jego stan pogarszał się. 
Pies trafił do śremskiej lecznicy dla zwierząt, gdzie zrobiono mu zdjęcie rentgenowskie. Ku przerażeniu wszystkich w łapce Mańka stwierdzono dwie śruciny z wiatrówki. Jedna utkwiła w okolicy kości śródręcza powodując tym samym złamanie, druga w okolicach kości łokciowej. 
W znieczuleniu ogólnym usunięto śrut z okolic złamania kości śródstopia. Ze względu na powyższe złamanie i pękniecie kości łokciowej założono gips. Ze względu na wiek pupila zabieg był bardzo niebezpieczny. 
Właściciel zawiadomił o zdarzeniu policję, dzielnicowy próbuje ustalić sprawcę bestialskiego wybryku. - Nie mamy we wsi żadnych wrogów, pies także nie był agresywny przebywając poza posesją właściciela. Nikt nigdy nam się nie skarżył aby kogoś ugryzł – nie możemy się otrząsnąć z szoku. Nie ukrywamy, że obawiamy się o bezpieczeństwo – zwłaszcza Naszych wnuków, którzy spędzały z psem większość dnia. Za informację pozwalającą ująć sprawcę lub sprawców wyznaczyliśmy nagrodę - informatorowi gwarantujemy całkowitą anonimowość. 
Zaistniała sytuacja bardzo Nas zasmuciła. Nasz Maniuś jest członkiem Naszej rodziny, było Nam bardzo ciężko patrząc jak cierpi. Bardzo Nas to zabolało. Mamy ogromną nadzieję, że wróci do zdrowia. 
Nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania. Jest to typowe znęcanie się nad zwierzętami. Nie możemy pozwolić aby taka sytuacja się powtórzyła. Zawsze może ucierpieć kolejne niewinne zwierzę a nawet ktoś z Nas. Musimy zadbać o bezpieczeństwo również Naszych dzieci.  Osoby mogące pomóc w ujęciu sprawcy postrzelenia proszone są o kontakt telefoniczny pod numerem 508 614 770."

Komentarze (6)
Portal Regionalny isrem.pl nie odpowiada za treść komentarzy zamieszczanych przez czytelników. Jednocześnie zastrzegamy sobie prawo do kasowania komentarzy, które naruszają prawo.

~ J-63
Spodziewać to się trzeba , że jak ktoś ma pieska to powinien się nim zajmować i przestrzegać zasad związanych z jego posiadaniem, a nie obsrywać czyjeś posesje.
18.07.2017 07:32

~ POLAK
TYPOWE ŚREMSKIE WYPOWIEDZI.CZEGO TU SIE SPODZIEWAĆ!!!!!!!!!!!!!
18.07.2017 00:22

~ J-63
Też mam taką sąsiadkę która o 5.00 rano wypuszcza psa na osiedle i kilka razy w tygodniu trzeba po nim sprzątać, ale to właścicielowi by trzeba w tyłek, a nie psu.
05.07.2017 13:53

~94.254.144.145~
Ten pies to stały włóczykij Psarskiego, zawsze się zastanawiam który właściciel jest tak nieodpowiedzialny, bo nigdy go z psem nie widziałem razem. A teraz słyszę opowieści, że nie było go zaledwie kilka minut i jaki to kochany członek rodziny. Pies nie jest agresywny, łatwo go przegonić, ale wejdzie wszędzie gdzie otwarte, oczywiście nie bronie tu w żadnym stopniu idiotycznego pomysłu strzelania z wiatrówki.
05.07.2017 09:28

~ J-63
Dziwne, że pies miał dwie śruciny w jednej łapce. Psa w ruchu trudno trafić dwa razy w to samo miejsce.Może ktoś go przywiązał i dopiero potem ...
04.07.2017 12:05

~ Margo
Kocham zwierzęta i nie powinno się to zdarzyć jednak nie miało by to miejsca gdyby właściciel pieska wypuścić na własnej posesji lub wyszedł z nim na spacer na smyczy tak jak to robi większość właścicieli czworonogów. Właściciel w pierwszej kolejności powinien tu zostać ukarany mandatem posiadanie psa to odpowiedzialność. A właściciela wiatrówki myślę że prędzej czy później sięgnie sprawiedliwość - zwierzęta też czują i też cierpią
04.07.2017 05:59
Dodaj komentarz
podpis: (Jeśli się nie podpiszesz,
post zostanie podpisany Twoim adresem IP)
treść: