Wracamy wkrótce...

Środa, 27 czerwca 2018 (10:31), aktualizacja: 27.06.2018 (11:00)

Kurnik spłonął doszczętnie

fot. Michał Ratajczyk
fot. Michał Ratajczyk
Do późnych godzin nocnych trwała akcja gaśnicza w Niesłabinie, gdzie we wtorek doszło do pożaru kurnika. Z ogniem zmagało się 19 zastępów straży pożarnej. Dwóch strażaków ucierpiało w trakcie akcji gaśniczej. W budynku na szczęście nie było w tym czasie zwierząt.
Informacja o pożarze kurnika w Niesłabinie dotarła do straży pożarnej we wtorek tuż przed godziną 16. Na miejsce natychmiast skierowano dwa zastępy gaśnicze ze Śremu oraz zastępy OSP z Niesłabina, Pyszącej i Chrząstowa. Pierwsi na terenie akcji pojawili się druhowie z Niesłabina, którzy do miejsca pożaru mieli około 200 metrów. Z ich relacji wynikało, że pożar objął poszycie dachu kurnika. Do działań skierowano także pogotowie energetyczne, które odłączyło energię elektryczną oraz policję. Gdy zastępy ze Śremu dotarły na miejsce, dowódca poprosił o kolejne siły i środki - m.in. samochody z wodą oraz podnośnik.

Początkowo sytuacja nie wydawała się tak dramatyczna. Nie było widać płomieni, a dym wydobywał się jedynie z pierwszej części budynku. Niestety w środku panowało silne zadymienie, a ogień rozprzestrzeniał się po konstrukcji dachu przykrytej papą i dym gęstniał. Gdy dach został przepalony, płomienie wystrzeliły na kilka metrów w górę. Pomimo wysiłków strażaków w ciągu pół godziny pożar rozprzestrzenił się na większość konstrukcji dachu budynku o przybliżonych wymiarach 15 x 60 metrów. Dym widoczny był z kilkudziesięciu kilometrów - nawet z Poznania. Wewnątrz budynku znajdowały się dwa zbiorniki z olejem opałowym o pojemności 1000 litrów.

Do akcji sukcesywnie dysponowano kolejne zastępy, już nie tylko z powiatu śremskiego, ale także średzkiego i poznańskiego. Wykorzystano również samochody specjalne - podnośnik hydrauliczny ze Śremu, drabinę mechaniczną z Książa Wielkopolskiego, cysternę z wodą ze Środy Wielkopolskiej oraz kontener środka pianotwórczego i kontener z aparatami dróg oddechowych z Poznania. W trakcie działań dwóch strażaków wymagało pomocy medycznej. Jeden z nich doznał oparzeń szyi i twarzy, natomiast drugi omdlenia.

Ostatecznie budynek spłonął niemal doszczętnie, a akcja trwała do późnych godzin nocnych. W kurniku nie było w tym czasie zwierząt - z nieoficjalnych relacji wynika, że kurczaki miały zostać przywiezione tego dnia w godzinach wieczornych.

W środowy poranek straż pożarną ponownie wezwano do Niesłabina. Na pogorzelisku zauważono dym i zarzewia ognia. Ich dogaszeniem zajęły się trzy zastępy.



Komentarze (1)
Portal Regionalny isrem.pl nie odpowiada za treść komentarzy zamieszczanych przez czytelników. Jednocześnie zastrzegamy sobie prawo do kasowania komentarzy, które naruszają prawo.

~ ja
To już drugi wielki pożar w tym roku
27.06.2018 22:15
Dodaj komentarz
podpis: (Jeśli się nie podpiszesz,
post zostanie podpisany Twoim adresem IP)
treść: