Zablokowali drogę. Mają dość ślimaczego tempa prac

Godzinna blokada drogi w Małachowie i Księginkach rozpoczęła się o godzinie 14. Na drogę wyszli mieszkańcy okolicznych wsi. Protest poparł burmistrz Dolska Henryk Litka, przewodnicząca rady gminy Janina Pawełczyk oraz radni i sołtysi.  Droga wojewódzka 434 na odcinku od Śremu do Rawicza jest w remoncie od jesieni 2010 roku. Jak mówią mieszkańcy jej stan jest raz lepszy, raz gorszy. Protestujący obawiają się zbliżającej zimy. Jeśli spadnie śnieg nie będzie możliwości odśnieżenia tej drogi.

Według mieszkańców od maja na placu budowy praktycznie w ogóle nie widać robotników. Wykonawcy pojawiają się sporadycznie i wykonują drobne prace. Pierwotnie inwestycja miała być gotowa 15 października, ostatecznie termin ten przesunięto na koniec roku. Już dziś wiadomo, że prac nie uda się zakończyć w terminie. Jak się okazało, mieszkańcy Księginek i Małachowa dali upust emocjom bezprawnie. Jak tłumaczą zdesperowani mieszkańcy obu wsi, na zalegalizowanie protestu na trasie wojewódzkiej potrzeba aż 60 dni, a 60 dni temu byli pewni, że droga powstanie.

Na czas protestu policjanci zorganizowali objazdy. W działania zaangażowanych było 17 policjantów ze Śremu oraz po dwóch funkcjonariuszy z Kościana, Środy, Jarocina i Gostynia. Mundurowi wylegitymowali wszystkich uczestników protestu. Do dzisiaj nie wiadomo jak policja zakończy sprawę. Protestujący są świadomi grożących im kar.

Wczoraj Henryk Litka poinformował nas, że w piątek w Dolsku odbędzie się spotkanie z Marszałkiem, dyrektorem Wojewódzkiego Zarządu Dróg oraz wykonawcami. Władze województwa mają przedstawić plan zabezpieczenia drogi 434 przed zbliżającą się zimą. Jak mówił Litka, bierze się pod uwagę również zerwanie umowy z obecnymi wykonawcami i rozpisanie kolejnego przetargu. Modernizacja drogi wojewódzkiej 434 na odcinku od Śremu do Rawicza miała kosztować blisko 80 milionów złotych.